Takie, które wścieka się, krzyczy, pyskuje, nie słucha, buntuje się. Skoro dzieci to też ludzie, tylko mali, to może analogia do nas coś wyjaśni?
Pomyśl, kiedy się wściekasz? Może wtedy, kiedy coś poszło inaczej niż myślałaś? Jesteś zawiedziona, że sprawy potoczyły się niekorzystnie dla Ciebie i pojawia się złość.
A kiedy pyskujesz? Może wtedy, kiedy czujesz, że druga osoba jest słabsza i możesz sobie na to pozwolić? Nie pyskujemy do osób, które szanujemy, doceniamy za to, jak się zachowują wobec innych.
A krzyk? Czy nie pojawia się, kiedy nie możesz sobie z czymś poradzić? Może krzyczysz więcej, kiedy jesteś zmęczony, zestresowany?
Kiedy nie słuchasz kogoś albo się buntujesz? Może wtedy, kiedy ktoś przekracza granice, kontroluje Cię albo nie spełnia Twoich oczekiwań i nie zaspokaja potrzeb (nie mylić z zachciankami)?
Widzisz już? Zachowujemy się „niewłaściwie”, kiedy nie są zaspokojona nasze potrzeby: bezpieczeństwa, miłości, przynależności, szacunku, fizjologiczne. My mamy mechanizmy obronne – potrafimy (czasem
) powstrzymać się od takiego zachowania, bo np. znamy techniki relaksacyjne albo kalkulujemy co nam się bardziej opłaca. Dziecko tak nie myśli. Działa natychmiast, kiedy pojawił się bodziec.Złość u dziecka może się pojawić jako rekacja na zbyt wiele bodźców. Wtedy dziecko jest zmęczone, a jego mózg nie radzi sobie z przetwarzaniem wszystkiego, co dostaje.
Przeczytaj o przebodźcowaniu.
Wniosek? Pomyśl z czego może wynikać nieodpowiednie zachowanie Twojego dziecka. Ono coś komunikuje swoim zachowaniem; nie chce być niegrzeczne, ale nie umie inaczej powiedzieć o co mu chodzi. Może oczekuje miłości, zauważenia, może jest zmęczone, boi się czegoś (może np. czuć napięcie pomiędzy rodzicami, jeśli oni są w konflikcie). A może chce mieć rodzica bardziej pewnego siebie? Ale o tym w następnym artykule… J
ak być rodzicem pewnym siebie