Jak mobilizować dziecko do współpracy?

Kto nie powtarzał 100 razy: „posprzątaj pokój”, a dziecko nie reagowało? Kończyło się awanturą, bo jak to możliwe, żeby tyle razy gadać i nic. Ale, ale … jeśli rodzic mówi sto razy to samo i to nie działa, to kto tak naprawdę ma problem ze zrozumieniem sytuacji? Dziecko, które nie reaguje, czy rodzic, który wali głową w mur i wścieka się, że głowa boli, a mur stoi? No, raczej nie dziecko 🙂

Co nie działa albo działa na krótko?

– groźba – „jeśli jeszcze raz to zrobisz …”. Jest to wręcz zaproszenie dziecka do tego, żeby właśnie tak się kolejny raz zachowało. Grożąc, wyzywamy na pojedynek, bo większość dzieci pomyśli w takiej sytuacji: „no to zrobię”;

– przekupstwo – działa na krótko i prowadzi do konieczności podnoszenia wartości nagród. Uczymy w ten sposób, że warto się postarać tylko za nagrodę. W rzeczywistości jest to łapówka;

– obietnice – rodzaj przekupstwa. Relacja z dzieckiem nie może opierać się na kupowaniu i sprzedawaniu wzajemnych usług, a powinna na zaufaniu i zrozumieniu;

– krytyka, sarkazm, wyśmiewanie – niektórzy rodzice uważają, że w ten sposób zmobilizują dziecko do zmiany, a w rzeczywistości obniżają jego poziom własnej wartości.

To co robić, żeby dziecko chciało współpracować?

Pamiętaj, że dziecko też człowiek. Staraj się je traktować tak, jak np. znajomych. Jeśli będziesz się wściekać, to dostaniesz to samo. Pamiętaj, że poczucie porządku kształtuje się dopiero ok. 13 roku życia. Więc dla młodszego dziecka hasło „zrób porządek” może być niejsane. Ono może i zrobi jakiś tam porządek, ale efekt może zdecydowanie odbiegać od tego, czego oczekujesz. Ważne jest więc, żeby formułowanie konkrente komunikaty: „zabawki włóż do szafki”, „książki i zeszyty schowaj do szuflady”, „ubrania włóż do szafy”. Małe dziecko uczymy sprzątania, robiąc to z nim – „teraz włożymy klocki do pudełka”.

Ze starszym warto ustalić, co będzie jego obowiązkiem. Weźcie kartkę i wypiszcie wszystko to, co trzeba systematycznie robić w domu. Najlepiej, jeśli każdy będzie mógł sam zdecydować co chce robić i w jakim czasie. Jeżeli to narzucisz, to raczej nie oczekuj, że dziecko będzie chętnie wykonywać te obowiązki. 

Za każdym razem, kiedy jest jakaś sprawa do załatwienia z dzieckiem (np. chcesz, żeby bardziej się angażowało w naukę), ustalajcie (razem, a nie tylko Ty) od czego można zacząć, co robić inaczej, co zacząć, a co przestać robić. Dziecko samo może tego nie ogarnąć. Mów dlaczego oczekujesz zmiany, jakie będą jej efekty – np. „potrzebuję, żeby ktoś codziennie rozpakowywał zmywarkę; jak nie mam gdzie włożyć brudnych naczyń, to się wściekam i na was krzyczę; pewnie będzie spokojniej, jeśli nie będę musiała wszystkiego robić sama”. Mów, że czegoś oczekujesz, potrzebujesz albo że na czymś Ci zależy. Ono nie jest jasnowiedzem i może o tym nie wiedzieć. Jeżeli wyjaśnisz to spokojnie, to jest duża szansa, że dziecko będzie współpracować.

Kontroluj swoje emocje – pamiętaj, że to Ty wychowujesz i uczysz swoje dziecko. Nie mścij się na nim, nie odgrywaj za to, co przydarzyło Ci się wcześniej w pracy, nie ośmieszaj. Masz nad nim całkowitą włądzę, ale jeśli źle ją wykorzystasz, nie ma szans na to, że wychowasz fajnego człowieka. Przeczytaj o emocjach i stawianiu dziecku granic.